Pojawiły się wreszcie prawdziwki, lub, jak kto woli - borowiki szlachetne. Trafiły mi się wczoraj przepiękne, zerwane jeszcze przed południem, więc część się już suszy, a z kilku najpiękniejszych kapeluszy przygotowałam przepyszny makaron. Mi najbardziej w tym wydaniu smakuje jajeczne tagliatelle. Doprawiam je delikatnie czosnkiem i (o dziwo! do grzybów? :)) cytrynową skórką i sokiem, które genianie podkreślają borowikowy smak. I nie ma się czego bać, nie wymyśliłam takiego połączenia sama - to trik podglądnięty u Jamiego O., który się w makaronie równie dobrze sprawdza. Polecam! Zróbcie sobie taką pastę z samych prawdziwkowych kapeluszy, doprawcie stróżynami parmezanu, a Wasze kubki smakowe znajdą się w prawdziwkowym raju. Odważniejszym podsuwam pomysł dorzucenia do dania krewetek. Krewetki z borowikami? To dopiero jest odjazd:)))
Składniki:
- makaron tagliatelle
- kilka (6-8) kapeluszy prawdziwków
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki masła
- 1 mały ząbek czosnku
- skórka otarta z jednej cytryny
- sok z połówki cytryny
- sól
- pieprz
- natka pietruszki
Zagotowuję posoloną wodę na makaron i kiedy już bulgoce, wrzucam makaron i gotuję go zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Kiedy makaron się gotuje równolegle przygotowuję szybki sos. Oczyszczone wcześniej borowikowe kapelusze (nóżki suszę) kroję na ćwiartki, a następnie na cienkie plasterki. Na patelnię wlewam oliwę, dodaję masło i rozgrzewam. Następnie dodaję pokrojny w cieniutkie plasterki czosnek, skórkę otartą z dokładnie umytej i sparzonej cytryny oraz pokrojone grzyby. Solę i smażę mieszając przez około 3 minuty. Następnie dodaję sok z cytryny, smażę grzyby kolejne 3 minuty. Potem dodaję do nich ugotowany makaron (plus łyżkę wody, w której się gotował), obsypuję natką pietruszki i świeżo zmielonym pieprzem. Mieszam, wykładam na talerze i obsypuję stróżynami parmezanu. I gotowe!
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz