ZUPA KREM Z PIECZONYCH BURAKÓW
Składniki:
- 3 buraki (w sumie około 400 g, najlepiej średniej wielkości, jeszcze nie przerośnięte - takie będą słodsze)
- 2 małe marchewki
- 2 ząbki czosnku
- 1 łodyga selera naciowego
- 1 mała, łagodna w smaku cebula (np. szalotka)
- 1/2 łyżeczki mielonego kuminu
- 1/2 łyżeczki mielonych ziaren kolendry
- 1/2 łyżeczki pieprzu młotkowanego Kamis
- szczypta soli
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- kilka gałązek świeżego tymianku
- 4 łyżki octu balsamicznego
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 4 szklanki wody
Pieczone buraki, które są podstawą tej zupy, przygotowałam poprzedniego dnia wieczorem. Dokładnie wyszorowane obrałam ze skórki, pokroiłam na ćwiartki o grubości około 1,5 cm i rozsypałam po wyłożonej folią aluminiową brytfance. Następnie polałam je octem balsamicznym, posypałam cukrem, skropiłam delikatnie oliwą i owinęłam folią, formując szczelną paczuszkę. Buraczki piekłam godzinę w rozgrzanym do 200 stopni piekarniku, by wykorzystać je do zupy następnego dnia, którego to....
...do garnka wlałam oliwę i dorzuciłam do niej posiekany drobno czosnek, seler naciowy, cebulkę i pokrojoną w niegrube ćwiartki marchewkę, dodałam kumin i kolendrę, posoliłam i smażyłam około 3-4 minut od czasu do czasu mieszając, aż cebulka i czosnek się zeszkliły, a warzywa przeszły aromatem przypraw. Następnie dodałam upieczone buraki, porwane gałązki tymianku. Zalałam wodą i gotowałam zupę przez pół godziny na wolnym ogniu. Zmiksowałam i zaserwowałam w temperaturze pokojowej.
Zupa wyszła słodkawa, tak jak sobie moje kubki smakowe wymarzyły, z wyczywalnym smakiem balsamico, zaostrzona sporą dawką czarnego pieprzu i korzennych przypraw, kolorem obłędna! Nie tak jak na Freta 33, ale równie smacznie. Moją wersję i tak polecam - na zimno jak chłodnik, lub na gorąco. A komu się nie chce gotować, niech Freta 33 w Warszawie odwiedzi:)
Zupa wyszła słodkawa, tak jak sobie moje kubki smakowe wymarzyły, z wyczywalnym smakiem balsamico, zaostrzona sporą dawką czarnego pieprzu i korzennych przypraw, kolorem obłędna! Nie tak jak na Freta 33, ale równie smacznie. Moją wersję i tak polecam - na zimno jak chłodnik, lub na gorąco. A komu się nie chce gotować, niech Freta 33 w Warszawie odwiedzi:)
SMACZNEGO!
Kolor ma genialny! Zachęca do spróbowania :))
OdpowiedzUsuń