wtorek, 9 lipca 2013

...bucatini alla puttanesca

Nareszcie są! Soczyste, słodkie, pachnące pomidory malinowe! Genialne do włoskich sosów, więc korzystamy i obżeramy się nimi regularnie. Ostatnio w wersji naszej ulubionej - "od ladacznicy":) Nie będę się rozwodzić nad pochodzeniem nazwy "alla puttanesca". Teorii na ten temat jest w necie kilka. Pewne jest, że ta banalnie prosta w przygotowaniu pasta smakuje szczególnie wyjątkowo w letnie dni. Co prawda można ją swobodnie przygotować o każdej porze roku, ale moim zdaniem bez "malinówy" to już nie jest to samo. Moją puttanescę przygotowuję w inny, niż większość przepisów podaje, sposób. Wszystkie składniki dania, oprócz pomidorów (i makaronu oczywiście...), siekam bardzo drobno. Dzięki temu sos jest bardziej gęsty, zdecydowanie lepiej "przytula" się do makaronu i przez to skuteczniej go dosmacza:) W oryginalnej recepturze daje się czarne oliwki. Ja daję czasem też zielone i nie narzekam. Wybieram jednak te największe, jędrniejsze, nawet pestkowane i skubię pestki z poświęceniem dla finalnego efektu na podniebieniu.  I na kapary większe, te z ogonkami, też warto postawić w tym daniu, bo wszystko lekko później w tym sosie pochrupuje:) Spaghetti, bucatini, linguini alla putttanesca... jak dla mnie tak właśnie smakuje lato!

BUCATINI ALLA PUTTANESCA
 
 
Składniki:
  • makaron spaghetti, linguini lub bucatini (najlepiej cienkie i długie "kluski")
  • pół szklanki czarnych lub zielonych oliwek (najlepiej duże i jędrne)
  • 1/3 szklanki kaparów
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 duży, dojrzały pomidor malinowy (lub 2 mniejsze) lub ewentualnie kartonik/puszka krojonych pomidorów
  • garść świeżej natki pietruszki
  • 12 filecików anchois
  • szczypta cukru
  • szczypta cynamonu
  • oliwa z oliwek
  • pół łyżeczki ostrej papryczki peperoncino w płatkach
Na zimną patelnę wlewam około 3 łyżek oliwy z oliwek, dodaję pokrojony drobno czosnek i paprykę, rozgrzewam patelnię i podsmażam wszytko około minuty, szybko, aby czosnek się nie przypalił. Następnie dodaję anchois, mieszam dokładnie i szybko z czosnkiem i papryką. Kiedy fileciki już się rozpadą dodaję pokrojone drobno kapary, oliwki, obrane ze skórki i pokrojone w kostkę pomidory (dodaję wyłącznie sam miąższ pomidorowy bez pestek, dzięki czemu sos nie jest wodnisty), dosmaczam szczyptą cukru i cynamonu, który genialnie podrasowuje smak dania, choć nie jest szczególnie w nim dominujący. Duszę wszystko na wolnym ogniu około 5 minut, następnie dodaję do sosu pokrojoną natkę pietruszki, ugotowany makaron i 2 łyżki wody, w której się gotował. Mieszam, wykładam na talerze, posypuję kolejną porcją świeżej natki, oblewam oliwą z oliwek. I kiedy jem już, to zawsze myślę o dokładce....
 
SMACZNEGO!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz