poniedziałek, 30 września 2013

...zupa krem z pieczonej dyni

Kolor pomarańczowy opanował ostatnio wszystkie blogi kulinarne - wszędzie piszą o dyni! I rację mają, bo to warzywo idealne i na zupę, i na sos, i dżem. No więc dynia i u mnie po kuchni się turla i ląduje raz w zupie, raz w sosie, a i czasem w pysznym curry. Wersji na zupę mam dwie - na ostrzejszą, rozgrzewającą z dodatkiem imbiru i chili, i znacznie łagodniejszą w smaku, o której to właśnie będzie dziś historia. Zajadamy ją z parmezanowymi grzankami i skwareczkami z wędzonej szynki. Choć w oryginalnym, podpatrzonym u Jamiego O. przepisie, dynię do zupy dodaje się surową i przesmaża razem z włoszczyzną, ja wolę sobie ją wcześniej razem z ziołami do miękkości upiec. Staje się dzięki temu słodsza i bardziej aromatyczna, a sama zupa zyskuje na wyrazistszym, dyniowym smaku. A jeśli chcecie, aby dyniowa na zawsze podbiła Wasze serca przygotujcie ją z pieczonej dyni odmiany hokkaido. Jej orzechowy, przypominający pieczone kasztany smak i intensywnie pomarańczowy kolor są obłędnie apetyczne! Do tego hokkaido ma jeszcze jedną zaletę - piecze się ją razem ze skórką i ze skórką miksuje. Ja jestem ZA!:)



Składniki:
  • 500 g dyni (pozbawionej pestek i obranej ze skórki, najlepiej o intensywnie pomarańczowym miąższu)
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 2 łodygi selera naciowego
  • pół cebuli lub 1 cebula szalotka
  • 2 ząbki czosnku
  • oliwa z oliwek
  • gałązka rozmarynu
  • sól
  • 1-2 łyżki tartego parmezanu
  • pszenne pieczywo (np. pszenna bułka, kromki pszennego chleba)
  • długodojrzewająca, podwędzana szynka lub boczek (kilka plasterków)
  • litr wody (lub warzywnego bulionu)
Dynię kroję na plastry o grubości około 3 cm, obieram ze skórki, pozbawiam pestek i kroję w kostkę o grubości około 3 cm. Wykładam na wyłożoną folią aluminiową blaszkę do pieczenia, dodaję rozgniecione i pozbawione łupinek ząbki czosnku i oberawane listki z rozmarynu, solę i oblewam oliwą (mniej więcej 2 łyżki oliwy). Zawijam szczelnie w folię formując paczuszkę i piekę przez godzinę  lub godzinę i kwadrans (w zależności od dyni) w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni (w międzyczasie sprawdzam czy dynia już zmiękła).

Na patelni rozgrzewam 2 łyżki oliwy, dodaję pokrojone w drobną kostkę warzywa (marchew, pozbawiony włókien seler, pietruszkę i cebulkę) i smażę mieszając od czasu do czasu przez jakieś 10 minut. Następnie dodaję upieczoną dynię i czosnek, zalewam litrem wody, zagotowuję i gotuję jakieś 30 minut na wolnym ogniu od czasu zagotowania się. Potem zupę blenduję na krem i jeśli jest za gęsta, dodaję troszkę wody i znów zagotowuję.

Zupę podaję z parmezanowymi grzankami, które robi się tak: na rozgrzaną patelnię wrzucam pokrojone w kostkę pieczywo, skrapiam delikatnie oliwą i smażę mieszając, aż się przypieką. Następnie dodaję do nich tarty parmezan (mniej więcej łyżkę) i szybko mieszam, zgarniając jego roztopione kawałki bułką z patelni.

SMACZNEGO!

piątek, 27 września 2013

...makaron z borowikami z cytrynowo-pietruszkową nutą

Pojawiły się wreszcie prawdziwki, lub, jak kto woli - borowiki szlachetne. Trafiły mi się wczoraj przepiękne, zerwane jeszcze przed południem, więc część się już suszy, a z kilku najpiękniejszych kapeluszy przygotowałam przepyszny makaron. Mi najbardziej w tym wydaniu smakuje jajeczne tagliatelle. Doprawiam je delikatnie czosnkiem i (o dziwo! do grzybów? :)) cytrynową skórką i sokiem, które genianie podkreślają borowikowy smak. I nie ma się czego bać, nie wymyśliłam takiego połączenia sama - to trik podglądnięty u Jamiego O., który się w makaronie równie dobrze sprawdza. Polecam! Zróbcie sobie taką pastę z samych prawdziwkowych kapeluszy, doprawcie stróżynami parmezanu, a Wasze kubki smakowe znajdą się w prawdziwkowym raju. Odważniejszym podsuwam pomysł dorzucenia do dania krewetek. Krewetki z borowikami? To dopiero jest odjazd:)))






















Składniki:
  • makaron tagliatelle
  • kilka (6-8) kapeluszy prawdziwków
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 łyżki masła
  • 1 mały ząbek czosnku
  • skórka otarta z jednej cytryny
  • sok z połówki cytryny
  • sól
  • pieprz
  • natka pietruszki
Zagotowuję posoloną wodę na makaron i kiedy już bulgoce, wrzucam makaron i gotuję go zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Kiedy makaron się gotuje równolegle przygotowuję szybki sos. Oczyszczone wcześniej borowikowe kapelusze (nóżki suszę) kroję na ćwiartki, a następnie na cienkie plasterki. Na patelnię wlewam oliwę, dodaję masło i rozgrzewam. Następnie dodaję pokrojny w cieniutkie plasterki czosnek, skórkę otartą z dokładnie umytej i sparzonej cytryny oraz pokrojone grzyby. Solę i smażę mieszając przez około 3 minuty. Następnie dodaję sok z cytryny, smażę grzyby kolejne 3 minuty. Potem dodaję do nich ugotowany makaron (plus łyżkę wody, w której się gotował), obsypuję natką pietruszki i świeżo zmielonym pieprzem. Mieszam, wykładam na talerze i obsypuję stróżynami parmezanu. I gotowe!
 
SMACZNEGO!

środa, 25 września 2013

...grzanki z pieczoną, a potem marynowaną papryką

Z ostatniej masowej produkcji leczo została mi spora ilość papryki, którą postanowiłam zamarynować i objadać się nią tak, jak mi w pamięci z przemiłej wyprawy do Toskani zostało - na grzance z parmezanem. Co za pychota!!! Dwa małe słoiczki zostawiłam do bieżącego podjadania, a cztery ciut większe zapasteryzowałam na później, lecz obawiam się, że przy tempie, jakie narzuciłam sobie w jej pałaszowaniu, muszę sobie zorganizować do przerobienia w tym stylu kolejny worek papryki. I to na już, bo tak smaczna jak jest teraz świeża papryka zaraz się skończy. Więc polecam marynować ją w ziołach i słodkiej, oliwno-balsamicznej zalewie, a odwdzięczy się Wam jako pyszna przystawka, dodatek do sałatek i do grzanek właśnie.
 
 
 
Składniki: (na 2 małe, około 350 ml pojemności słoiki):
  • 1 kg mięsistej papryki (najlepiej różnokolorowej)
  • 2 ząbki czosnku
  • szczypta peperoncino w płatkach
  • 2 łyżeczki miodu
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • szklanka oliwy z oliwek
  • kilka gałązek tymianku i rozmarynu

PIECZENIE PAPRYKI
Umyte i osuszone papryki pozbawiam pestek i kroję na sześć podłużnych cząstek. Układam je na wyłożonej folią aluminiową blaszce do pieczenia skórką do spodu i piekę około 45-50 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni (aż skórka papryczki zacznie się miejscami przypalać). Następnie pakuję je jeszcze gorące do foliowego worka, szczelnie zakręcam i zostawiam do ostudzenia. Tak uparowana w worku papryka gotowa jest do obierania. Więc obieram i marynuję. I jeszcze jedna ważna rzecz - nie wylewam soków, który się wydzielił z upieczonej papryki. Wykorzystuję go w marynacie.
 
MARYNOWANIE PAPRYKI
Upieczoną paprykę wkładam do słoików i dolewam do nich sok, który wydzielił się z upieczonej papryki. Do każego dorzucam rozgnieciony ząbek czosnku, kilka płatków ostrej papryczki, łyżeczkę miodu,  łyżkę octu balsamicznego, gałązki tymianku i rozmarynu, zalewam, aż się całe zakryją, oliwą z oliwek, zakręcam słoiki, delikatnie nimi kilka razy potrząsam (aby oliwa połączyła się z octem i miodem) i odstawiam na conajmniej trzy doby zanim się do nich dobiorę. Albo pasteryzuję od razu przez 15 minut.
 
A potem zajadam w najprostszej postaci na opieczonej uprzednio na patelni kromce chleba, z dodatkiem kaparowych jabłuszek i płatków parmezanu, i z reguły przy tym mruczę....bo bardzo to jest smaczne:)
 
SMACZNEGO!

wtorek, 24 września 2013

...leczo z pieczoną papryką i jałowcową kiełbasą

To moje leczo ma taki jesienny, leśny posmak. Przygotowuję je standardowo - z papryki, cukinii lub patisona i pomidorów, z tą różnicą, że paprykę wcześniej piekę i obieram ze skórki, a samo leczo przyprawiam chlustem czerwonego wina i podsmażoną razem z cebulką, czosnkiem i rozmarynem jałowcową lub myśliwską kiełbasą.Wybieram tą najmocniej wysuszoną i kroję ją w bardzo cienkie plasterki. Dzięki temu ten prosty i sycący warzywny gulasz zyskuje więcej aromatów i myśliwski charakter. Polecam!


Składniki:
  • 3 dobrze wysuszone kiełbaski jałowcowe lub myśliwskie
  • 1 duża cukinia
  • 1 kg dojrzałych i mięsistych pomidorów (lub 2 puszki krojonych pomidorów)
  • 6 dużych i mięsistych papryk
  • pół dużej cebula
  • 4 ząbki czosnku
  • 2-3 gałązki rozmarynu
  • kieliszek czerwonego półwytrawnego lub wytrawnego wina
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 1/4 łyżeczki pieprzu kajeńskiego
  • sól
  • pieprz
Najpierw zabieram się za pieczenie papryki. Umyte i osuszone papryki pozbawiam pestek i kroję na sześć podłużnych cząstek. Układam je na wyłożonej folią aluminiową blaszce do pieczenia skórką do spodu i piekę około 45-50 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni (aż skórka papryczki zacznie się miejscami przypalać). Następnie pakuję je jeszcze gorące do foliowego worka, szczelnie zakręcam i zostawiam do ostudzenia. Tak uparowana w worku papryka gotowa jest do obierania. Więc obieram i wykorzystuję dalej do leczo.

Na zimną patelnię wlewam oliwę, rozgrzewam ją i dorzucam pokrojoną w piórka cebulę, pokrojony drobno czosnek, kiełbasę w bardzo cienkich plasterkach i pokrojone drobno igiełki rozmarynu. Podsmażam wszystko razem przez jakieś 3-4 minuty od czasu do czasu mieszając, aż cebulka zmięknie, a kiełbasa się apetycznie zarumieni. Następnie dorzucam obrane ze skórki i pozbawione pestek pokrojone pomidory, zalewam winem i gotuję bez przykrywki przez 15 minut, aż część wina się zredukuje. Na koniec dodaję upieczoną wcześniej paprykę oraz pokrojoną w duże kostki i pozbawioną skórki i nasion cukinię. Dosmaczam szczyptą soli, pieprzu i mieloną ostrą papryką (pieprz kajeński). Duszę warzywa jeszcze razem przez około godzinę, by smaki się konkretnie przegryzły i... gotowe!

SMACZNEGO!

niedziela, 22 września 2013

...włoska zapiekanka z patisonów

Ten przepis podsunęło mi dwóch moich ulubionych łakomych Włochów, ale w ich wersji, zamiast patisona, rządzi się cukinia. Cukinia, patison, czy bakłażan -  w tym wydaniu każde z nich będzie smakować znakomicie. Obsmażone najpierw w gęstym cieście naleśnikowym, a następnie zapiekane w dosmaczonym ziołami sosie pomidorowym, z mozarellą i parmezanem warzywa, przypominają w smaku lasagne, lecz są od niej zdecydowanie kalorycznie lżejsze. A jak to pachnie jak się piecze!!! Ja moją zapiekankę przygotowałam z własnej roboty sosem ze świeżych pomidorów malinowych, złapanych za smak i zapasteryzowanych w słoiki  jeszcze letnią porą, ale można go zastąpić sosem z pomidorów z puszki. Gwarantuję, że w tak przygotowanych warzywach zakocha się każdy wielbiciel kuchni w stylu włoskim. Moje serce one już kupiły:) Aha, i musicie uwierzyć na słowo, że na tym zdjęciu są patisony... Kulinarna fotografia nadal nie jest moją mocną stroną:)

 
Składniki:
  • 2 patisony
  • 1 jajko
  • pół szklanki mleka
  • szklanka mąki
  • sól
  • olej do smażenia
  • 2 puszki krojonych pomidorów
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • garść świeżego oregano i bazylii
  • 2 kule sera mozarella
  • garść tartego parmezanu
Na początku przygotowuję sos pomidorowy, którym przekładam patisony, czyli:
 
Na suchą patelnię wrzucam pokrojony drobno czosnek, dodaję oliwę i podsmażam ekspresowo nie pozwalając na to aby czosnek się przypalił.  Dodaję pomidory, cukier i ocet balsamiczny, mieszam i duszę około 15-20 minut na małym ogniu mieszając od czasu do czasu. Na koniec dorzucam świeże zioła i mieszam razem z pomidorami.
 
Potem smażę patisony obtoczone w gęstym cieście naleśnikowym, czyli:
 
Patisony kroję na plastry grubości około 1 cm i obieram ze skórki. Jeśli patison jest jeszcze młody, ma miękką i łatwą do odkrojenia skórkę, to pestki, które w sobie zawiera również są jeszcze miękkie. Nie wykrajam ich wówczas, tylko smażę patisony w całości. Do panierowania przygotowuję dość słone i gęste ciasto naleśnikowe mieszając razem jajko z mąką, mlekiem i solą. Plastry patisonów obtaczam najpierw w cieście, a następnie smażę na mocno rozgrzanym oleju przez około 3-4 minuty z każdej strony, aż panierka zrobi się złota i chrupiąca.
 
Następnie usmażone patisony odsączam na ręczniku papierowym z nadmiaru tłuszczu i przekładam do żaroodpornego naczynia. Na pierwszą warstwę patisonów wykładam połowę przygotowanego sosu pomidorowego, rozkładam plastry mozarelli i obsypuję szczodrze tartym parmezanem. Na to kolejna warstwa z panierowanych warzyw i kolejna porcja sosu i serów. Tak przygotowaną zapiekankę z patisonów piekę przez godzinę w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. I gotowe!
 
SMACZNEGO!

niedziela, 15 września 2013

...sałata z pieczonymi burakami i kozim serem

Dziś podzielę się z Wami przepisem na moją buraczaną delicję, na słodkie, upieczone z rozmarynem buraki w towarzystwie charakternego koziego serka i rzymskiej sałaty. Ta sałata ma w sobie wszystko to, co idealna mieć powinna - przełamujące się nawzajem smaki różnych składników, różne ich struktury i różne kolory. Przyjemna i dla podniebienia, i dla oka. A zapijana czerwonym winem, w niedzielny, wolny od zmartwień wieczór, w towarzystwie miłego mężczyzny jest tym, czego mi dziś po całym, leniwym i przyjemnym niedzielnym dniu trzeba było. Taki cymesik na koniec tygodnia. Taka buraczana delicja.

SAŁATA Z PIECZONYMI BURAKAMI I KOZIM SEREM

Składniki:
  • sałata rzymska
  • ser kozi
  • 2 średniej wielkości buraki
  • 4 łyżeczki kaparów (najlepiej tych dużych z ogonkami)
  • 4 łyżki łuskanych ziaren słonecznika
  • oliwa z oliwek
  • sok z połówki cytryny
  • 1 łyżeczka musztardy dijon
  • miód
  • sól, pieprz
  • ocet balsamiczny
  • rozmaryn
  • 2 ząbki czosnku
PIECZONE BURACZKI
Na początku przygotowałam pieczone buraki - buraki umyłam, obrałam ze skórki, pokroiłam na ćwiartki i na plasterki o grubości około pół centymetra każdy. Naczynie żaroodporne wyłożyłam kilkoma arkuszami folii aluminiowej, na które wyłożyłam buraczki i doprawiłam je kilkoma chlustami oliwy z oliwek, octu balsamicznego i miodu, opruszyłam solą i pieprzem oraz pokrojonymi drobno igiełkami świeżego rozmarynu, dodałam dwa rozgniecione ząbki czosnku, a następnie całość dokładnie przemieszałam i zawinęłam szczelnie w folię aluminiową formując paczuszkę. Szczelnie, stąd kilka arkuszy folii aluminiowej, ponieważ w trakcie pieczenia wydziela się z buraków sok, który w połączeniu z oliwą i resztą składników, którymi były doprawione, jest bardzo smacznym dodatkiem do sałaty. Tak przygotowane buraki piekłam przez godzinę w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.

SAŁATA
Sałatę rzymską umyłam, osuszyłam i doprawiłam solą i pieprzem oraz dressingiem złożonym z wymieszanych razem bardzo energicznie składników: oliwy z oliwek (mniej więcej 4 łyżki), soku z połówki cytryn, jednej łyżeczki musztardy dijon i jednej łyżeczki miodu. Na tak przyprawioną sałatę wyłożyłam kilka plasterków koziego sera, uprażone na patelni ziarna słonecznika, upieczone buraki oraz kaparki (...niestety nie udało mi się zdobyć w okolicy moich ulubionych, pochrupujących na zębie kaparów w rozmiarze XL z ogonkami - byłyby tu idealne...). I jeszcze mały chlust oliwy na każdy talerz, i kilka kropel soku z pieczonych buraków. I gotowe!

SMACZNEGO!

sobota, 14 września 2013

...patisony w orzechowo-ziołowej panierce

Nadeszła pora na patisona. To brat cukini i kuzyn dyni, w smaku po obróbce lekko słodki, pakowany zwykle w słoiki na zimę, panierowany lub duszony w leczo. W sumie średnio popularny, a taki smaczny! Zajrzałam ostatnio na znajomą grządkę, a tam patisonów zatrzęsienie. Wybrałam dwa nieduże, jeszcze młode, o zielonkawej, miękkiej skórce i urządziłam sobie dziś prosty, doprawiony jedynie sokiem z cytryny patisonowy lunch. Panierka w nim orzechowo chrupała, zioła apetycznie pachniały, a przy okazji te kalorie niewielkie tylko...Teraz patisony stoją w kolejce do leczo z pieczoną papryką, ale o tym będzie później. Więc tymczasem....

PATISONY W ORZECHOWO-ZIOŁOWEJ PANIERCE
 
Składniki:
  • patisony
  • 1 jajko
  • pół szklanki mleka
  • szklanka mąki
  • sól
  • łuskane orzechy (wykorzystałam laskowe - P.S. dzięki Kowalski;))
  • tymianek i rozmaryn
  • bułka tarta
  • olej do smażenia
  • cytryna
Patisony kroję na plastry grubości około 1 cm i obieram ze skórki. Jeśli patison jest jeszcze młody, ma miękką i łatwą do odkrojenia skórkę, to pestki, które w sobie zawiera również są jeszcze miękkie. Nie wykrajam ich wówczas, tylko smażę patisony w całości. Do panierowania przygotowuję dość słone i gęste ciasto naleśnikowe mieszając razem jajko z mąką, mlekiem i solą. Plastry patisonów obtaczam najpierw w cieście, a następnie (na osobnym talerzu) w wymieszanych razem ze sobą: bułką tartą, drobno pokrojonymi orzechami i ziołami przyklepując panierkę dokładnie do każdego plastra. Smażę na mocno rozgrzanym oleju przez około 3-4 minuty z każdej strony, aż panierka zrobi się złota i chrupiąca, a następnie przed podaniem odsączam na ręczniku papierowym z warzyw nadmiar tłuszczu. Zajadam skropione sokiem z cytryny. I gotowe!
 
SMACZNEGO!
 

poniedziałek, 9 września 2013

...tarta z gruszkami, serami z niebieską pleśnią i orzechami

Mój syn zajadając gruszki klepie się z radości obiema rękami po brzuchu. Ja zachowuję się podobnie, kiedy postawią przede mną sałatkę z gruszką, gorgonzolą i orzechami, więc kiedy postanowiliśmy ze znajomymi urządzić sobie jesienną kulinarną schadzkę w ogrodzie zdecydowałam podzielić się z nimi tymi smakami i upiekłam z powyższych ingrediencji dosmaczoną tymiankiem tartę. Do jej przygotowania wybrałam owoce nieduże, delikatnie już miękkie, o żółtej, przypominającej wrześniowe popołudniowe słońce skórce. Świeże pachniały jak mieszanka cytrusów z kwiatami, a w połączeniu z ostrą gorgonzolą i białym winem przyjemnie nas w to leniwe, sobotnie popołudnie rozpieściły. Gwarantuję, że takie połączenie smaków zrobi dobrze wszystkim, i gruszkom, i serom, i winku również:)

TARTA Z GRUSZKAMI, SERAMI I ORZECHAMI
 
 
 
Składniki farszu:
  • 8-10 niewielkich słodkich gruszek
  • garść orzechów - laskowe lub włoskie
  • sery z niebieską pleśnią o ostrzejszym smaku, jednego gatunku lub kilka rodzajów - np. gorgonzola, lazur, roquefort
  • kilka gałązek świeżego tymianku
  • 1 szklanka śmietanki kremówki 18% lub śmietany 18%
  • 1 jajko
  • garść wyłuskanych orzechów - włoskie lub laskowe
  • łyżka miodu
Składniki na kruche ciasto:
  • 200 g mąki (mniej więcej szklanka i 1/4 szklanki mąki)
  • 100 g masła (z reguły pół kostki)
  • pół łyżeczki soli
  • 1 żółtko
Spód z kruchego ciasta przygotowałam dokładnie tak jak w przepisie na tartę z cuknią (klikaj na: http://www.obrusikwkratke.blogspot.com/#!http://obrusikwkratke.blogspot.com/2013/07/tarte-z-cukinia-i-bryndza.html) ale jak ktoś potrzebuje bardziej szczegółowych instrukcji dot. kruchego ciasta polecam zajrzeć na: http://vegazone.blox.pl/2013/03/Idealne-kruche-ciasto-na-tarte-lub-mazurka.html. Co dalej? Kiedy spód był już upieczony ułożyłam na nim pokrojne w ćwiartki i wypestkowane gruszki, pomiędzy nie powkładałam kawałki różnych serów, polałam gruszki delikatnie miodem, a następnie całość zalałam śmietanowo-jajeczną masą (wcześniej śmietanę dokładnie rozmieszałam z jajkiem choć jajko można sobie w tym przepisie pominąć i zamiast niego dodać do śmietany pokruszony ser - będzie jeszcze ostrzej), posypałam listkami tymianku i orzechami i piekłam w piekarniku rozgrzanym do 180 stopniu przez 40 minut, aż wierzch tarty się ładnie przypiekł. I gotowe:)
 
SMACZNEGO!
 
 
 
 

piątek, 6 września 2013

...zupa kurkowa z kładzionymi kluseczkami z parmezanem

Na Kaszubach zakochałam się w Kaszubach, rybie o nazwie palia i zupie kurkowej, którą z bardzo dobrym rezultatem udało mi się dziś w moim garnku uważyć. W pobliżu Wdzydz Kiszewskich, na skrzyżowaniu dwóch wąskich i dziurawych dróg, tak przy zakręcie stoi drewniana buda zwana restauracją Drewutnia. To właśnie tam jedliśmy przepyszną, doprawioną leśnymi aromatami zupę przypominającą bardziej rosół z kurek niż klasyczną polską, zabielaną śmietaną zupę grzybową. Moją dzisiejszą kurkową ugotowałam na wzór tej z Drewutni, zabierając się do niej we włoskim stylu i rozpoczynając od przygotowania "sofrito" z włoszczyzny. Wyszła wymarzona, podkręcona smakiem tymianku, rozmarynu i ukrytego w kładzionych kluseczkach parmezanu. Sezon na grzyby dopiero przed nami więc z taką kurkową będę się ja rządzić w mojej kuchni jeszcze nie raz. Oj na pewno tak:)
 
ZUPA KURKOWA Z  KŁADZIONYMI KLUSECZKAMI Z PARMEZANEM
 
 
Składniki na zupę:
  • 30 dkg kurek
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • ćwiartka małego selera
  • 2 gałązki selera lub 1 gałązka selera naciowego (obranego z włókien)
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 cebuli lub 1 szalotka
  • niewielki kawałek (długości około 4 cm) pora
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżka masła
  • świeże zioła: tymianek, rozmaryn, natka pietruszki
  • 1 liść laurowy
  • 5-6 całych ziaren pieprzu
  • 1 ziarenko jałowca
  • sól, pieprz
  • 1 litr wody
  • 2 skrzydełka z kurczaka (opcjonalnie)
Kurki opłukałam kilka razy wodą i dokładnie oczyściłam, większe pokrojłam na ćwiartki, osuszyłam na ręczniku papierowym. Na patelni rozgrzałam łyżkę oliwy, dodałam do niej masło i kiedy się rozpuściło dorzuciłam kurki. Posoliłam je i smażyłam na wolnym ogniu około 10 minut, aż woda, którą puściły wyparowała. W osobnym garnku rozgrzałam pozostałe 3 łyżki oliwy z oliwek i dorzuciłam pokrojone w kostkę warzywa - marchew, pietruszkę, seler (korzeń i łodyga), cebulkę i por oraz posiekane drobno igiełki rozmarynu i oberwane od gałązek listki tymianku. Smażyłam to wszystko razem na wolnym ogniu mieszając od czasu do czasu przez około 10 minut, a następnie dodałam usmażone kurki i czosnek i smażyłam kolejne 5 minut. Potem zalałam podsmażone warzywa wodą, dorzuciłam przyprawy: ziarenka pieprzu, liść laurowy, jałowiec oraz dwie gałązki natki pietruszki, a także dla lepszego, rosołowego aromatu zupy - dwa skrzydełka z kurczaka (lecz można je sobie pominąć). Gotowałam zupę na wolnym ogniu jakąś godzinę, a pod koniec ją posoliłam do smaku i utopiłam w niej przepyszne kładzione kluseczki:
 
Składniki na kładzione kluski z parmezanem:
 
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1 jajko
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1 czubata łyżka drobno startego parmezanu
  • sól
Do niedużej, ale głębokiej miseczki wsypałam 1/3 podanej porcji mąki, dolałam 1/3 podanej porcji mleka i ucierałam składniki dokładnie stołową łyżką pilnując, aby w masie nie było żadnych grudek. Stopniowo dosypywałam mąkę i dolewałam mleko i ucierałam dalej, aż masa była gładka i dała się przelewać jak gęste ciasto, dużo gęstsze niż naleśnikowe. Na koniec dodałam jajo, parmezan i delikatnie posoliłam (parmezan jest już słony) i dalej ucierałam. W międzyczasie dosypałam jeszcze 1 albo 2 łyżki mąki ponieważ moja masa zrobiła się za żadka. Ciasto na kluseczki ma przypominać bardzo gęsty jogurt i po nabraniu ma powoli zlewać się z łyżki więc gęstość ciasta należy już regulować "na oko" mąką i mlekiem. Gotową masę nabierałam na malutką łyżeczkę (wykorzystałam plastikową łyżeczkę Juniora) i kładłam nią - powoli wlewałam ciasto wprost do gotującej się zupy, z której wcześniej wyciągnęłam skrzydełka, żeby kluseczki miały gdzie się zanurzyć. Kluseczki gotowały się w niej jakieś kolejne 8 minut od momentu wypłynięcia na powierzchnię. Aha - nie wykorzystałam do zupy całego ciasta na kluski, ciasta było za dużo jak na jej potrzeby, więc parmezanowe kładzione w swojej zupie miał dziś również Junior. I zajdał je ochoczo, tak jak my zajdaliśmy się tą właśnie kurkową...Mmmmm pyyycha!:)
 
SMACZNEGO!
 
 

środa, 4 września 2013

...spaghetti w sosie pomidorowym z klopsikami

Jest takie jedzenie, które zawsze powoduje uśmiech na mojej twarzy. Na zbliżającą się jesienną chandrę najlepsza jest dieta makaronowa, której kultowaniu sprzyjała aura ostatnich dni. Spora dawka węglowodanów, przesycony aromatem świeżych ziół sos pomidorowy oraz pyszne, doprawione czosnkiem, parmezanem i oregano wołowe klopsiki to moje antidotum na urywający głowę wiatr z deszczem z północy i ciemne chmury. Najlepiej smakują w rozmiarze mini, o średnicy około 2 cm, takie w sam raz na ząb, choć trzeba w taką pogodę się dobrze zmobilizować, by je tej wielkości uturlać. Niż był okropny, więc klopsy wyszły większe, ale i tak skutecznie sprawdziły się w swojej roli:)

SPAGHETTI W SOSIE POMIDOROWYM Z KLOPSIKAMI

Składniki na klopsiki:
  • 0,5 kg mielonego mięsa wołowego (wykorzystuję mięso z udźca wołowego/"zrazówki") lub ewentualnie mięsa wołowo-wieprzowego (pół na pół mielona zrazówka + mielona szynka wieprzowa lub łopatka)
  • 1 ząbek czosnku
  • 1/2 torebki suszonego oregano
  • 3 łyżki tartego parmezanu
  • szczypta soli, pieprzu i pieprzu kajeńskiego
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
Wszystkie składniki mieszam dokładnie w misce, a następnie formuję z nich niewielkiej ilości kuleczki/klopsiki. Układam je w niewielkich odstępach obok siebie na wyłożonej folią aluminiową tacy do pieczenia lub w naczyniu żaroodpornym. Małe klopsiki, o średnicy około 2 cm, piekę w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 30 minut. Klopsiki większe piekę 45 minut.

Następnie duszę je około 20 minut w sosie pomidorowym przygotowanym według tego przepisu:

Sos pomidorowy:
  • 2 kartoniki/puszki krojonych pomidorów (ostatnio sprawdzają się u mnie bardzo dobrze krojone pomidory w kartoniku Pudliszki)
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • garść świeżego oregano i bazylii
  • szczypta soli i pieprzu
Na suchą patelnię wrzucam pokrojony drobno czosnek, dodaję oliwę i podsmażam ekspresowo nie pozwalając na to aby czosnek się przypalił. Dodaję pomidory, cukier i pozostałe przyprawy, ocet balsamiczny i posiekane drobno świeże zioła, mieszam i dodaję do sosu klopsiki. Całość duszę około 20 minut na małym ogniu mieszając od czasu do czasu. Sos z klopsikami podaję razem ze spaghetti i jak naprawdę za oknem jest już źle - okraszam stróżynami parmezanu. Kalorii znów nie liczę. Z resztą ja je liczę żadko...:)

SMACZNEGO!

niedziela, 1 września 2013

...kurczak w białym sosie z porami, marchewką i cukinią

Przygotowywanie domowego, niedzielnego obiadu dla chłopaków sprawia mi wielką przyjemność. Rosół musi być zawsze, a na drugie najlepiej mięso i najlepiej w sosie. Dziś był kurczak, najpierw smażony, potem duszony w pełnym warzyw aromatycznym sosie, dosmaczonym śmietanką, gałką muszkatałową i białym pieprzem, tak pysznym, że zanim ugotowały się ziemniaki ja już wymiotłam jego część bułeczką. Sporo smaku w tym sosie dodaje por, przesmażony razem z cebulką i czosnkiem, przełamany słodyczą marchewki i cukinii i chyba bez pora to danie nie byłoby tak udane. Chociaż zdjęcie kurczaka jest jakie jest, na okładkę Kuchni na pewno nie trafi i może szczególnie nie zachęca, obiecuję, że będzie to dobrze smakować. I w niedzielę, i w poniedziałek, jak się smaki jeszcze bardziej poprzegryzają, i z ziemniakiem, i z bułeczką:)

KURCZAK W BIAŁYM SOSIE Z WARZYWAMI
 
Składniki:
  • 8 podudzi z kurczaka (tzw. pałki)
  • 2 marchewki
  • 1 cukinia
  • niewielki kawałek pora (około 4-5 cm długości, biała część)
  • pół małej cebuli lub 1 szalotka
  • 2 ząbki czosnku
  • pół szklanki śmietanki 18% (używam "łaciatej")
  • biały pieprz
  • gałka muszkatałowa
  • sól
  • szczypta pieprzu kajeńskiego lub ostrej papryki
  • natka pietruszki
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki mąki
  • 2 szklanki wody
Na zimną patelnię wlewam oliwę, dodaję masło i podgrzewam do temperatury umożliwiającej smażenie mięsa. Kurczaka solę, a następnie intensywnie obsmażam każde udko na oliwie z masłem przez około 10 minut z każdej strony. Ściągam je z patelni i dorzucam do rozgrzanego tłuszczu pokrojonego w drobną kostkę pora, cebulkę i marchewkę. Smażę około 3 minut zeskrobując z dna patelni wszystkie kurczakowe smaczki:). Wyciskam do nich dwa ząbki czosnku, smażę razem z warzywami kolejną minutę, a następnie dodaję do nich podsmażonego wcześniej kurczaka. Zalewam około dwiema szklankami wody, mniej więcej do połowy wysokości udek, przykrywam pokrywką i duszę na wolnym ogniu conajmniej półtorej godziny, aż kurczak zacznie odchodzić od kości. Następnie dodaję pokrojoną w kostkę cukinię (cukinię dodaję na koniec aby pozostała chrupka), zabielam sos śmietanką, zagęszczam rozrobioną w zimnej wodzie mąką i dosmaczam: szczyptą świeżo utartej gałki muszkatałowej, mielonego białego pieprzu i ostrej papryki oraz pokrojoną drobno natką pietruszki. Gotuję na wolnym ogniu ostatnie 5 minut, aż sos zgęstnieje.
 
SMACZNEGO!